Monumentalna, należąca już do klasyki gatunku, opowieść o ludziach, władcach lata, o cywilizacji tworzonej i upadającej wraz z cyklem pór roku i o wiecznym konflikcie z obcymi ludziom władcami zimy, a wszystko bez oczywistych recept i bez jasności, co nastąpi za chwilę.
Tytuł oryginału „Helliconia Spring”
Jakbym czytała recenzję "Gry o tron" (bez jasności). ;)
OdpowiedzUsuńMimo że uważam Grę o Tron za jeden z najlepszych cykli fantasy ostatnich lat, to cykl o Helikonii to jednak trochę inna liga. I inny rodzaj niejasności, ale to nie do oddania w jednym zdaniu :)
UsuńNajpierw wpadła mi w ręce Zima Helikonii. Planeta skuta lodem i tylko jedno miasto w jaskini przeniesie cywilizację z poprzedniego lata przez mroki zimy.
OdpowiedzUsuń