Dołączam się do prośby. Ja generalnie uciekam przed fantastyką, gdzie pieprz rośnie. Ale jeśli coś jest jak ,,Droga'' MacCarthy'ego... No właśnie. Sugestywną, mocną wizją nie wzgardzę ;-)
Wierzę, że tak jest. Ale nie znam gatunku. Czasem na coś trafię, jak na ową „Drogę". Ale gdy proszę, by mi coś polecono, dostaję z reguły pod nos coś, co okazuje się być przyodami mięśniaka z mieczem, który wycina w pień jakieś krasnale. NIE ZNOSZĘ takich lektur :-) Ten sam problem jest z filmami. Uwielbiam „Blade Runner'a”, ale niezwykle mało jest takich filmów.
Daniel, "Drogi" nie czytałem, ale zajrzawszy do gugiela jest to od teraz mój mastrid:-) Natomiast "Niegdziebądź" raczej daleko do "Drogi", najbliżej jej wydaje mi się jest "Bastion" Kinga. Polecam pomimo niemal 1100 stron (btw, jak tu streścić taką kobyłę w jednym zdaniu?;-))
@Artur: „Droga" jest fenomenalna. Można mieć zastrzeżenia, ale jest to wciągająca, sugestywna i fantastycznie napisana książka. Dużo lepsza niż film więc polecam zacząć od lektury.
@Heike Rzecz w tym, że i ja Tolkiena nie lubię. Nie leży mi gatunek fantasy po prostu. Za to sci-fi, owszem, czytuję i lubię.
Hmm, zaintrygowałeś mnie. Możesz coś dorzucić o książce? Fantasy, a do jakiego stopnia fantasy? Z czym można porównać? To się dzieje współcześnie?
OdpowiedzUsuńDołączam się do prośby. Ja generalnie uciekam przed fantastyką, gdzie pieprz rośnie. Ale jeśli coś jest jak ,,Droga'' MacCarthy'ego... No właśnie. Sugestywną, mocną wizją nie wzgardzę ;-)
OdpowiedzUsuńA dlaczego właściwie taka ucieczka? Fantastyka to nie tylko zalew miernoty i pozycji przeciętnych, to również sporo doskonałych książek :)
UsuńWierzę, że tak jest. Ale nie znam gatunku. Czasem na coś trafię, jak na ową „Drogę". Ale gdy proszę, by mi coś polecono, dostaję z reguły pod nos coś, co okazuje się być przyodami mięśniaka z mieczem, który wycina w pień jakieś krasnale. NIE ZNOSZĘ takich lektur :-) Ten sam problem jest z filmami. Uwielbiam „Blade Runner'a”, ale niezwykle mało jest takich filmów.
UsuńTo nie czytaj fantasy, przerzuć się na sci-fi. :P
UsuńŻe niby jak? Łatwiej znaleźć dobre sf? ;-)
UsuńDaniel, "Drogi" nie czytałem, ale zajrzawszy do gugiela jest to od teraz mój mastrid:-) Natomiast "Niegdziebądź" raczej daleko do "Drogi", najbliżej jej wydaje mi się jest "Bastion" Kinga. Polecam pomimo niemal 1100 stron (btw, jak tu streścić taką kobyłę w jednym zdaniu?;-))
Usuń@Daniel, zdecydowanie. Zresztą, znaleźć dobre fantasy po przeczytaniu Tolkiena to chyba mission impossible.
Usuń@Artur: „Droga" jest fenomenalna. Można mieć zastrzeżenia, ale jest to wciągająca, sugestywna i fantastycznie napisana książka. Dużo lepsza niż film więc polecam zacząć od lektury.
Usuń@Heike Rzecz w tym, że i ja Tolkiena nie lubię. Nie leży mi gatunek fantasy po prostu. Za to sci-fi, owszem, czytuję i lubię.
Odezwij się kiedyś prywatnie to ci coś fajnego z SF&F polecę :)
UsuńChętnie :-)
UsuńBardzo to pięknie napisałeś; trzeba było z tego drugą recenzję zrobić. Czuję się tym bardziej zachęcona :)
OdpowiedzUsuńJa byłem święcie przeknany, że to była druga recenzja :-)
OdpowiedzUsuńale dlaczego w komentarzu, a nie nowym poście, z linkiem do poprzedniego... Może trzeba przesunąć do posta? Tak ładnie to napisane...
OdpowiedzUsuńNiestety, jeśli Autor ma zachować swoją tożsamość, musi sam zrobić wpis :-)
OdpowiedzUsuń