poniedziałek, lipca 16, 2012

Roger Zelazny, „Dziewięciu Książąt Amberu”


Historia mieniąca się odmianami losu i perspektywy, z tronem, koroną, wypadkiem samochodowym w tle i archetypiczną rodziną, żyjącą w równie archetypicznym mieście, z którego wszystko bierze swój początek.

9 komentarzy:

  1. Co ja mogłem czytać tego autora? Fantasy czytałem na początku lat 90-tych, wydaje mi się, że wtedy na coś się natknąłem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wypadek samochodowy jest dość zastanawiający. O_o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wypadek i różne jego wersje przewijają się uparcie w coraz to różnych wariantach przez cały pierwszy pięcioksiąg cyklu :)

      Usuń
    2. Mam rozumieć, że oni mają szaty, miecze, królestwa i magię, a do tego samochody? :D

      Usuń
    3. Też Ci te samochody zgrzytają? ;-)

      Usuń
    4. Zachęcam w takim razie do przeczytania, to jedyna szansa żeby poznać odpowiedź co robi w tej historii wypadek samochodowy :)

      Usuń
  3. Nie wiem, ale napisał sporo i z reguły nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. RPG na podstawie Amberu to dopiero byla zabawa ;)
    Tak maja miecze, maja samochody, nawet jakis kalasznikow sie znajdzie, tylko nie zawsze strzela.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cenią Rogera Zelaznego szczególnie za kolaborację z Dickiem. Ich wspólne "Deus Irae" czytałem szmat czasu temu, siedzi mi w głowie, szukam właśnie tej książki. Przeczytać chce ponownie.

    OdpowiedzUsuń