Mariaż polskiej i rosyjskiej duszy w dusznym klimacie transformacji pookrągłostołowej, rozpisany przez jednego z najwybitniejszych współczesnych stylistów polskiej prozy, który tka na 150 stronach kolejne piętra mistyfikacji.
Od dłuższego czasu przymierzam się do Eustachego Rylskiego, nawet mam jego którąś książkę w domu; słyszałam rewelacyjne opinie na temat jego stylu, języka, sposobów obrazowania, że to współcześnie jeden z najlepszych. No i recenzją zachęcasz. W końcu trzeba się zabrać...
Przed chwilą nawet nie wiedziałam o istnieniu tej książki, a teraz ją chcę. Dzięki!
OdpowiedzUsuńTo jeszcze "Stankiewicz. Powrot" Ogolnie ten pisarz jest bardzo propolsko-rosyjski, bo ma takie korzenie.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu przymierzam się do Eustachego Rylskiego, nawet mam jego którąś książkę w domu; słyszałam rewelacyjne opinie na temat jego stylu, języka, sposobów obrazowania, że to współcześnie jeden z najlepszych. No i recenzją zachęcasz. W końcu trzeba się zabrać...
OdpowiedzUsuńZupełnie mi nieznany autor. Wciągam na listę rzeczy do przeczytania.
OdpowiedzUsuń