Co z tego, że pełna błędów, że naiwna do bólu, telenowelowa w dialogach, a kiczowata w opisach, jeśli mimo to wciąga w bajkową historię przemiany atlantydzkiej księżniczki Meihny i nie pozwala się oderwać od opowieści aż do ostatniej strony?
Właściwie to trudno powiedzieć, że polecam tę książkę. Tak naprawdę polecam ją tylko jeśli macie pięć godzin do stracenia, bo tyle mi zabrało jej przeczytanie. Naiwność granicząca z bólem, ale jednak jest w tym "coś", co pozwala mi prorokować tej dziewczynie wielką karierę.
I jeszcze, dla ciekawych, dlaczego w ogóle się tym zainteresowałam: zafascynowała mnie myśl o nastolatce. Oto Michalina: http://www.youtube.com/watch?v=rJNAfHXxnL8&feature=related
Taka literacka Lolita, choć już parę lat za stara...
Właściwie to trudno powiedzieć, że polecam tę książkę. Tak naprawdę polecam ją tylko jeśli macie pięć godzin do stracenia, bo tyle mi zabrało jej przeczytanie. Naiwność granicząca z bólem, ale jednak jest w tym "coś", co pozwala mi prorokować tej dziewczynie wielką karierę.
OdpowiedzUsuńI jeszcze, dla ciekawych, dlaczego w ogóle się tym zainteresowałam: zafascynowała mnie myśl o nastolatce. Oto Michalina: http://www.youtube.com/watch?v=rJNAfHXxnL8&feature=related
OdpowiedzUsuńTaka literacka Lolita, choć już parę lat za stara...