poniedziałek, stycznia 06, 2014

Ludvik Vaculik, „Świnki morskie"


Opowieść o  praskim bankierze, który kupuje dla synów świnki morskie, zacząć ją jak bajkę, prostą, ciepłą, miejscami komiczną, tylko po to, by ostatecznie zostawić nas w mrocznym po kafkowsku świecie władzy i jej nadużyć, tak, taką właśnie snuje Vaculik, w słowach i zdaniach, które godzinami zostają w mózgu i na języku.

0 komentarze:

Prześlij komentarz