poniedziałek, lipca 30, 2012

Allen Paul, ,,Katyń"

Wbrew pozorom nie tylko o Smoleńsku, kilka ciekawych obserwacji autora, ukazanie wartości  amerykańskich i brytyjskich obietnic danych przedstawicielom niewielkiego środkowoeuropejskiego kraju wobec konieczności prowadzenia swojej własnej długodystansowej polityki.

5 komentarzy:

  1. Jakoś nie mogłam się zdecydować, by zajrzeć do tej książki. Czyli uważasz, że warto?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo pytanie, bo książka stoi od dawna na półce i jakoś nie mogę się przekonać, żeby po nią sięgnąć.

      Usuń
  2. Wg mnie warto, spojrzenie obcokrajowca ukazuje trochę bardziej stonowany obraz tej sytuacji. Widać co prawda wpływ kogoś z PL na poglądy autora ale jest parę ciekawostek o Amerykanach i Anglikach z zimną krwią oszukujących swojego sojusznika. Rozmowy z prezydentem USA czy premierem WB naszych przedstawicieli przypominają jako żywo obecne obietnice i ich realizację :) Książka inna niż Katyń Przewoźnika. Dobrze się czyta raz mi nawet łzy pociekły pewnie ze zmęczenia :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie pierwszy raz, kiedy lepiej czyta się książki cudzoziemców. W czym tkwi zagadka? Czyżby naszym historykom brak było talentu, by w interesujący nie tylko dla kolegów z profesji opisać kawałeczek polskiej historii? Czy to brak dystansu jest przyczyną, dla której powstają elaboraty, których nie sposób czytać do poduszki?

      Usuń
  3. Chyba brak dystansu a może też sym lub antypatie autorów. Czasem też po lekturze książek naszych autorów bardzo widać jakie mają poglądy polityczne.

    OdpowiedzUsuń