poniedziałek, lipca 30, 2012

Mimi Alford, „Stażystka”



Marylin Monroe nie była pierwszym i jedynym skokiem w bok prezydenta  Kennedy'ego, nie była nim też Mimi Alford, ale była pierwszą, która po czterdziestu latach odważyła się mówić, a książka ta to świadectwo tego, jak niewinność młodej kobiety zostaje zniszczona w wyrachowany sposób przez człowieka będącego wzorem i uosobieniem wszelkich cnót.

2 komentarze:

  1. Prnie brudów? ;-) Coś dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skok w bok? Ładny eufemizm. Przeciez JFK to byl notoryczny dziwkarz.

    OdpowiedzUsuń