niedziela, lipca 15, 2012

Władimir Sorokin, Trylogia „Światło i Lód”



"Lód" zasiał ziarno niepokoju, "Bro" podlał obawy sporą ilością fantastycznej historii, a potem "23 000" Promieni Światłości znienacka rozbiło mi serce.


8 komentarzy:

  1. Czyli wędruje na listę rzeczy do przeczytania. Mimo mojej pewnej rezerwy wobec gatunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to czysta fantastyka. Dużo o historii Rosji, sporo o współczesności, mechanizm działania sekt, wątek fantastyczny jest tylko pretekstem.

      Usuń
    2. O, to tak jak lubię :-)

      Usuń
    3. Cóż, kończę jeden Lód to zacznę drugi:-)

      Usuń
    4. Wygląda, że i ja się skuszę:)

      Usuń
    5. Niezmiernie cieszy mnie, że was zachęciło. Jak ktoś ma możliwość, to jeszcze po rosyjsku polecam. :P

      Usuń
  2. Świetne w tej książce jest zupełnie odrealniona perspektywa na życie ludzi. Rosyjska literatura współczesna jest niesamowita! Pozdrawiam maszyny z mięsa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, no ten tekst to mnie na maksa zaciekawił :-)

      Usuń