poniedziałek, lipca 29, 2013

Fabuła bardziej absurdalna niż gadżety Jamesa Bonda, tylko dla zagorzałych miłośników naśladowców Dana Browna.

Glenn Meade, „Drugi Mesjasz”

sobota, lipca 27, 2013

Ponura i surowa przypowiastka o zakamarkach bezgranicznie podłej natury ludzkiej, na granicy upiornego snu, a jednak boleśnie realistyczna, studium lęku i poniżenia kojarzące się z „Malowanym ptakiem” i bezpośrednio nawiązujące do „Dżumy”, ale – w przeciwieństwie do słynnej książki Alberta Camus – nie pozostawiające ani grama nadziei na jakąkolwiek wartość człowieczeństwa.

Oe Kenzaburo, „Zerwać pąki, zabić dzieci”

piątek, lipca 26, 2013


Z pozoru Romans, ale zagadka i tajemnica jak z najlepszych powieści kryminalnych – może się wydawać, że to literatura jedynie dla kobiet, ale nic bardziej błędnego – wielowarstwowa, uniwersalna powieść, z niespieszną narracją, ale niezwykłą elegancją i wyrafinowaniem, po przeczytaniu pozostaje podziw dla erudycji autorki, jej miłości do literatury i języka, umiejętności ukrywania znaczeń za słowami, zdaniami i pozornymi błahostkami – uczta dla koneserów, smakoszy i cierpliwych czytelników.

A. S. Byatt, „Opętanie”

niedziela, lipca 14, 2013


Jest w tej powieści Paryż, wieloetniczny, kamieniczny, targowobarowy, jest Zadkolog, porzucony przez ukochaną kobietę kongijski lanser i jest jego żywiołowy, ironiczny, szczęśliwie wyzbyty ograniczeń poprawności politycznej monolog o codzienności na styku wielu kultur, o przesądach rasowych i pokłosiu kolonializmu, nieodparcie zabawny, niesłychanie poważny.

Alain Mabanckou, „Black Bazar”

środa, lipca 10, 2013


Przeczytawszy błyskotliwie napisaną, doskonale skonstruowaną, pełną zaskakujących dialogów i niespodziewanych gagów sytuacyjnych książkę o m.in. dekonstrukcji współczesnej rodziny (a może o procesie konstrukcji współczesnej rodziny?) na przykładzie kilkunastu bohaterów i ich skomplikowanych, naszpikowanych ościami (tych rozmaitych -ości i „ości” jest więcej w treści), po raz kolejny dochodzę do wniosku, że nie rozumiem polskiej literatury współczesnej i, z narastającym po lekturze poczuciem pustki, pytam: „dokąd zmierzasz?” oraz „po co?”, choć wiem, że drażnię wszystkich, którzy Autora chwalą i podziwiają, ale moich wrażeń nie niweluje nawet podziw dla metaforyki, języka i warsztatu pisarza, bo świat I. Karpowicza to tylko maleńki wycinek świata, a autor sprzedaje nam go jako całość.

Ignacy Karpowicz, „Ości"


Podróż ojca i syna na południe przez świat po nienazwanej katastrofie jest metaforą ludzkiego dążenia do wyznaczonego celu i opowieścią o najtrudniejszych rzeczach: miłości, lojalności, wierności wartościom w najprostszych słowach, z zastosowaniem minimalnych środków retorycznych i stylistycznych oraz o bezbłędnej konstrukcji i wyjątkowo kształtowanym napięciu.

Korecenzja

Cormac McCarthy, „Droga”

czwartek, lipca 04, 2013



Oto post-wiktoriańska Anglia: bogobojne wsie, rozpustne miasta, seanse spirytystyczne i odchodzące w przeszłość konwenanse plus Arthur Conan Doyle rozwiązujący brytyjską aferę Dreyfusa ; "Arthur & George" to nie tylko powieść będąca błyskotliwie napisaną panoramą epoki, ale też traktat o sprawiedliwości, winie i tolerancji w czasach świetności brytyjskiego kolonializmu.

Julian Barnes, "Arthur & George"